Uzasadniony, bo ekstremalne, niespotykane dotąd w Polsce zmiany pogodowe budzą grozę. Zarządzający Zielonym Wzgórzem latami lekceważyli zagrażający osiedlowej przestrzeni starodrzew pozostawiając go bez żadnej profesjonalnej opieki. Nie zastanawiali się jakie niebezpieczeństwo stworzą po wielu latach i jak będą wyglądać drzewa o rozrastających się grubych konarach, odstających od próchniejących starych pni. Drzewa od początku istnienia Podłęskiego osiedla, od pierwszych lat XXI wieku nietknięte były ręką i narzędziem konserwatora zieleni.
(Przypomnienie WAŻNE: Drzewa o których mowa rosną na byłych terenach Skarbu Państwa, potem przejętych przez Urząd M. Krakowa i ostatecznie sprzedanych przez Miasto. Pamiętają czasy sprzed budowy okolicznych osiedli mieszkaniowych Prokocim, Nowy Bieżanów, magistrali ciepłowniczej do osiedla Rżąka po stronie południowej ulicy Wielickiej. Ostatecznie, najbliżej tego kompleksu zrujnowanych drzew pobudowano osiedle Podłęska. Więcej szczegółów znajdzie Czytelnik w artykułach na niniejszej stronie o terenach Podłęskiego osiedla i okolicy, które nadal pozostają bez MPZP czyli Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Krakowa. To, czyj ostatecznie jest teren i czyim obowiązkiem prawnym jest jego bezpieczne utrzymywanie przyprawia o ból głowy nieszczęśników, obecnych właścicieli wspólnot mieszkaniowych Podłęska).
Dziś, poniewczasie po latach zaniechań dbania o bezpieczeństwo starej drzewiastej zielonej infrastruktury osiedla Podłęskiego administrator dostrzega zagrożenie, pyta mieszkańców o decyzję co robić… I nie chodzi tu o jedno drzewo, niedokładnie wskazane na jakimś zdjęciu. Niebezpiecznym jest cały szpaler starych drzew w zasięgu budynku, wielostanowiskowego parkingu i jedynej zielonej osiedlowej łączki dostępnej ogółowi mieszkańców osiedla Podłęska. Tylko ta łączka zadbana, niepotrzebnie i zbyt często koszona do gołej ziemi.
To też przeczytaj: https://wspolnotypodleska.pl/placic-za-walace-sie-drzewa-deweloperskie-bezprawie-od-lat-obciaza-wspolnoty/
