Czym oddychamy na Podłęskiej?

Nie słychać, by mieszkańcy, w tym odnowione zarządy Wspólnot, teraz już właścicielskie /nie jak przez 20 lat deweloperskie/ rozpoczęli dyskusje, nie mówiąc o działaniach na rzecz zdrowszego oddychania w Osiedlu Podłęska.  

A przecież widać, jak sukcesywnie w kolejnych latach tworzy się z tego Osiedla wyspa ciepła przez zmniejszanie  wokół powierzchni biologicznie czynnej i zalewanie jej niekończącą się ilością betonu, co dramatycznie pogarsza jakość powietrza na Podłęskiej.

Na przyległych działkach utworzono komercyjne parkingi, garaże, pobudowano kilka bloków mieszkalnych a teraz /2019r/ rośnie w górę betonowy moloch następnego zespołu budynków.

Nieokiełznany ruch samochodowy przez Podłęską dodatkowo zanieczyszcza powietrze, mimo, że obowiązują tu /niestety tylko na papierze/ przepisy Prawa Drogowego o strefie zamieszkania i regulamin Wspólnot o parkowaniu samochodów wyłącznie z identyfikatorami.  

Nie zanosi się, by samowola drogowa i parkingowa, betonowanie, brukowanie okolicznych przestrzeni miały ustąpić miejsca zieleni, która jest nie do przecenienia. Poprawia jakość powietrza, obniża temperaturę otoczenia, szczególnie latem zieleń pozwala mieszkańcom ukryć się w cieniu, co ważne dla wszystkich grup, które źle znoszą upały, dzieci, osoby starsze i mieszkańcy z niektórymi problemami zdrowotnymi.

Tu jest rola dla świadomych zarządów Wspólnot na wprowadzanie nawet małych zmian poprawiających mikroklimat w Osiedlu. Zaniedbanie przestrzeni „zwykłego” miejskiego osiedla na obrzeżach Krakowa nie może determinować jakości powietrza, którym oddychamy, chodzi o nasze zdrowie i mamy prawo do jego ochrony. Nie zapominamy, że w tle czai się jeszcze dyżurny wstydliwy problem upiornych osiedlowych śmietnisk też zatruwających powietrze.