Krakowska Tarcza dla Mobilności na Podłęskiej

Trudno nie odczytywać problemów Zielonego Wzgórza w szerszym kontekście, nie umiejscawiać ich na osi czasu, stawiając pytania i szukając odpowiedzi, dlaczego tak źle zagospodarowano osiedlową przestrzeń. Najwięcej szkody ponieśli mieszkańcy na skutek działań pseudourbanistów, miejskich urzędników, deweloperskiego lobby. Wystarczy pogrzebać w archiwalnych dokumentach i prześledzić ciąg decyzji niszczących tą osiedlową przestrzeń.

Powstaje zasadne pytanie, w czyim interesie działały i działają zarządy oraz administracje Zielonego Wzgórza, które z taką determinacją nalegały na ekspresowe podpisywanie „drogowego” porozumienia a teraz z równie zdumiewającą bezczynnością, lekceważeniem i lekkomyślnością podchodzą do sprawy wypełnienia jego postanowień w celu zabezpieczenia interesów mieszkańców, których nominalnie reprezentują?

Czy na Podłęskiej startują z Krakowską Tarczą dla Mobilności, czy to wdrażanie nowej organizacji i inżynierii ruchu drogowego? może nowa strefa ekomobilności? Kontener na śmieci jako tama z zamkniętym płotem umocowanym barykadą ze śmieci?

A może funkcja ozdobna, z dnia na dzień coraz więcej radosnej twórczości ludowej. Do tego nowy, drogi, nieczynny, ale dla odmiany postawiony na sztorc szlaban drogowy, czyżby zamiana na maszt do zawieszenia osiedlowej flagi Zielonego Wzgórza, to jakieś cudaczne qui pro quo.

Ile jeszcze potrwają gry i zabawy z mieszkańcami Podłęskiej, na jak długo jeszcze będzie wystawiana ich cierpliwość i wytrzymałość?