Wnioski krakowskiej Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska nie uratują przestrzeni osiedla na Podłęskiej

Wątpliwe, czy ktokolwiek w mieście wysłucha obywatelskich głosów z Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska wzywających do zatrzymania budowlanego chaosu i zaprzestania anektowania przestrzeni życiowej mieszkańców.  Wydaje się, że władze nie ustępują, kiedy patrzy się na betonowanie osiedla Podłęskiego,  kiedyś zwanego i tak na wyrost,  „Zielonym Wzgórzem”. Wieżowiec z dwoma niższymi wielomieszkaniowymi budynkami dogęszczając istniejącą już, również wysoką zabudowę zabierają przestrzeń, światło, korytarz przewietrzania,  co widać na zdjęciach.

Przywołuję uchwałę Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska w sprawie konieczności zmiany polityki przestrzennej władz Krakowa i porzucenia anachronicznego decydowania o przestrzeni miejskiej a zwłaszcza do zatrzymania rozpędzonej machiny deweloperskiej.

Link do pełnego tekstu uchwały nr 11/2019 Komisji z 20.03.2019 do „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego” tu: https://www.bip.krakow.pl/?dok_id=104909

Jakie są obywatelskie głosy mające przekonać władze Krakowa do zasadniczej zmiany kształtowania struktury miasta, tak, aby odpowiadała potrzebom mieszkańców, m. innymi:


Planowanie przestrzeni miejskiej traktować przede wszystkim, jako akt przemyślanego organizowania tkanki miejskiej dla zamieszkujących ludzi a dopiero w dalszej kolejności projektować komunikację i zabudowę.

Patrzenie na przestrzeń miejską bez uwzględnienia rzeczywistych potrzeb mieszkańców, jest jak projektowanie domu bez troski o ludzi, którzy w nim zamieszkają.

W przestrzeni miejskiej niezbędne jest zachowanie istniejącej zieleni i wprowadzanie nowej. Odczuwamy już skutki zmian klimatu i konieczne jest ich spowalnianie wraz z adaptacją do niekorzystnych skutków tych zmian.

W Krakowie, który ma być „przyjazny mieszkańcom” obserwuje się od dłuższego czasu, jak władze zdają się dbać w pierwszej kolejności o potrzeby i zabezpieczanie interesów deweloperów, właścicieli sieci handlowych i turystów, zapominając o mieszkańcach.

Decyzje budowlane mają charakter eksploatatorski  wobec miasta i koncentrują się na wskazywaniu nowych terenów budowlano-inwestycyjnych, na które nakierowany jest nacisk deweloperów.

Trzeba przeciwstawiać się powszechnej indoktrynacji pod fałszywymi hasłami „całkowitej wolności”, czy „świętej własności”. W działaniu winna obowiązywać zasada wspólnej przestrzeni urbanistycznej i równość wobec prawa, tak  inwestorów, jak i mieszkańców. 

Miasto nie podejmuje odważnych decyzji w planowaniu przestrzennym, zezwala na intensyfikację zabudowy,

choć z góry wiadomo, że istniejące drogi nie są w stanie zapewnić właściwej obsługi komunikacyjnej,

choć z góry wiadomo, że nie ma zapewnionych przestrzeni dla dostatecznej ilości zieleni,

choć z góry wiadomo, że nie ma zapewnionych nawet niewielkich wspólnych przestrzeni osiedlowych wyposażonych w ławki i inne miejsca rekreacji, choćby małych kącików  1- arowych 10 x 10 m /100m2  

Ciągle nie ma świadomości, że to miasto ma tworzyć mieszkańcom godne warunki życia.


Aż trudno wierzyć w urzeczywistnienie zaklęć i wniosków Komisji. Mimo wszystko polecam przeczytanie operatu Komisji,  tylko 25 stron, przynajmniej dowiemy się ile tracimy, bo nieskończona liczba możliwości dla stworzenia zrównoważonej przestrzeni miejskiej /dotyczy nie tylko Podłęskiej/ jest już nie do odzyskania.

Tak przedstawia się budowlany gąszcz na Podłęskiej w krakowskim Bieżanowie. Stan w czerwcu 2020r 

zdjęcia własne