W Krakowie poszerza się strefy płatnego parkowania a na Podłęskiej pełny luz

Minęło zaledwie kilkanaście tygodni od przegłosowania przez Radę Miasta Krakowa poszerzenia stref płatnego parkowania, by w końcu sierpnia br radni stanęli przed projektem następnego powiększenia tej strefy o kolejne dzielnice. Jest to kontynuacja stopniowego usuwania i uspokajania indywidualnego ruchu pojazdów w  Krakowie.

Wszystko po to, aby w strefach objętych płatnym parkowaniem poprawić mieszkańcom warunki bytowania a kierowców zmusić do zastanowienia się, czy jeszcze opłaca się im wpychać samochodem w środek Miasta.

W propozycjach nowych stref płatnego parkowania nie ma jeszcze wschodnich dzielnic Krakowa, w tym Bieżanowa, ale to do czasu, bo ograniczenia wolnego wjazdu samochodów zaczną zbliżać się do granic Krakowa. 

Niedobór miejsc do parkowania samochodów w Krakowie pogłębia nie wywiązywanie się Magistratu z planu budowy parkingów P+R (parkuj i jedź).  Zainteresowani mogą sięgnąć do informacji o fiasku krakowskiej miejskiej spółki  odpowiedzialnej za budowę kilkudziesięciu parkingów do końca 2020 roku pozostających do dziś tylko na papierze. 

A jaka reakcja Podłęskiej na wprowadzane restrykcje parkowania w Mieście – żadna.  Nic się nie ruszyło od stanu opisanego w kwietniu br 

 https://wspolnotypodleska.pl/w-krakowie-coraz-wieksze-rygory-parkowania-a-na-podleskiej-coraz-wieksza-anarchia-na-parkingach/

Na Podłęskiej nadal swawola i zamęt, popasa tu każdy, kto znajdzie miejsce by wcisnąć się w zatłoczone przesmyki komunikacyjne.