Mowa o projekcie z 2014 roku, ścieżki pieszej między Wspólnotami 7 i 11 Podłęska; https://wspolnotypodleska.pl/zrobm y-cos-dobrego-dla-pieszych-teren-osiedla-nie-tylko-dla-kierowcow/
5 lat temu proponowałam zarządcy Podłęskiej Prombudowi, aby odtworzyć ścieżkę użytkowaną przez mieszkańców od początku istnienia osiedla, jako wygodny skrót do ulicy Aleksandry. Przez 3 m-ce trwała korespondencja z Zarządcą, który stawiał coraz to nowe przeszkody i skutecznie blokował propozycję. Były dyrektor biura zarządcy przyłożył się i gorliwie wykazywał:
a to odkryte po latach błędy /?!/ geodety w wytyczeniu granicy Wspólnoty nr 11 jakoby uniemożliwiającej poprowadzenie ścieżki
a to „wysmażył” zaporowy kosztorys na ścieżkę w kwocie ok. 20 tys. zł /?!/ za ułożenie 50 mb płyt chodnikowych, czym obraził ludzi ze wspólnot uznając ich za idiotów, pozbawionych rozsądku, bo nie uwierzyli i odrzucili te bzdury.
a to powoływał się na niechęć i brak zgody na ścieżkę samych mieszkańców /?!/
Ostatecznie zarządca Prombud pogrzebał drobną sprawę ułożenia kilkudziesięciu metrów chodnika mogącą polepszyć codzienne życie ludzi z Podłęskiej.
A co z placem zabaw, którym zarządca Prombud popisywał się i zachwalał kiedyś pierwszym mieszkańcom budowanego osiedla na Podłęskiej. No cóż, zarządca chyłkiem niezauważenie usunął resztki zniszczonych, przegniłych elementów konstrukcji zabawowych urządzeń, chytrze unikając odpowiedzialności za skutki niechybnego wypadku, który mógłby się wydarzyć w tak zrujnowanym miejscu.