Tytułowe porzekadło jest przytykiem do jakości usług porządkowych we wspólnotach. Firmy administrujące nieruchomościami nie radzą sobie z utrzymywaniem poziomu usług, bo jak można lepiej sprzątać za marne pieniądze, co zaświadczają dane ze sprawozdań rocznych z trzech wspólnot /rok 2017/
Budynek A 47 lokali, 10 kondygnacji, 1 klatka schodowa, 1 winda-dzienny koszt sprzątania przypadający na jednego właściciela 0,77 zł
Budynek B 184 lokale, różne kondygnacje od 5-ciu do 11-tu, 10 klatek schodowych, 2 windy-dzienny koszt sprzątania na jednego właściciela 0,50 zł
Budynek C 47 lokali, 5 kondygnacji, 4 klatki schodowe-dzienny koszt sprzątania na jednego właściciela 0,85 zł
Rutynowe sprzątanie:
- poza codziennym „ogarnięciem” budynków tj. zamiataniem klatek schodowych, korytarzy, wind, czasem umycie posadzek, „od wielkiego dzwonu” okien,
- wysypiska odpadów komunalnych, na Podłęskiej urągają przepisom prawa, które ma się tu za nic. Po odjeździe śmieciarek miejsca wyrzucania śmieci wyglądają jak pobojowiska. To praca często ponad siły i w warunkach szkodliwych, głównie zatrudnianych do sprzątania kobiet, muszą przesuwać ciężkie pojemniki, wymiatać i zbierać nadmiary nie wywiezionych śmieci, walczyć z odorem rozkładających się odpadów i robactwa.
- sprząta się zewnętrzny teren, zbieranie porzucanych śmieci, psich odchodów, papierowego reklamowego chłamu, sprzątaczki zmiatają ręcznie z chodników, jezdni, parkingów brud i kurz, liście, śnieg, posypują solą oblodzone nawierzchnie.
UWAGA
Wszystkie wymienione prace wykonują osoby zatrunione do sprzątania za groszowy ekwiwalet płacowy wykazany wyżej, zatem jaka płaca, taka praca.
Z czasem widać opłakane skutki zaniedbań w częściach wspólnych nieruchomości. Nikt przy zdrowych zmysłach, nie śmiałby proponować usług sprzątania po 85 – 50 groszy za dzień a tyle płacą mieszkańcy z Podłęskiej. To nie są usługi, to są pozory roboty a zapłata za nią jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
Naganny poziom opisywanych usług jest nie tylko dzisiejszym dniem, kilka lat wcześniej nie było lepiej, wpis z października 2014 r : Kiepski serwis konserwacyjny – droga do dekapitalizacji wspólnot