Po co ten strach.
Panuje dość powszechna, choć nieuzasadniona i nadmierna bojaźliwość w korzystaniu z przepisów RODO. Uregulowania prawne o ochronie danych osobowych, ich przetwarzaniu i swobodnym przepływie wywołują niepotrzebne emocje i ograniczają przepisany prawem dostęp do danych. Mityczne RODO stało się zaklęciem w ustach niedouczonych dysponentów danymi osobowymi a ich wykrętne odmowy udostępniania informacji stawiają obywateli przed barierą nie do sforsowania. To błąd, bo w prawnych regulacjach ochrony danych osobowych, dopuszcza się przetwarzanie danych, włącznie z udostępnianiem, w każdym przypadku, gdy szczególne przepisy prawa przyznają danemu organowi uprawnienie związane z koniecznością dostępu do danych osobowych.
RODO nie zabrania.
Bezprawnym i nierozumnym faktem jest odmowa udostępniania dokumentów wspólnoty mieszkaniowej, stosowanie uników i zasłanianie się przepisami ochrony danych. Niezgoda na wgląd w dokumentację wspólnoty równa się bezprawnej blokadzie uprawnień, to jest uniemożliwianie sprawowania funkcji kontroli i współzarządzania przez właścicieli, co gwarantuje im szczególny przepis prawa o którym mówią przepisy RODO. A tym szczególnym przepisem dla wspólnot mieszkaniowych jest Ustawa o własności lokali. Udostępniasz dane w zgodzie z przepisami, nie naruszasz prawa. Zaś nieudostępnianie danych podlega karze grzywny.
Źródła: obowiązujące przepisy prawa,, orzecznictwo sądów powszechnych, opinie eksperckie dot. przedmiotowej problematyki
