Piesi nie są odrębną grupą ludzi, to my wszyscy a ruch pieszych to też transport, pamiętajmy o tym urządzając kierowcom osiedlową komunikację i parkingi. Powszechne zawłaszczanie przestrzeni komunikacyjnej przez kierowców stało się już prawem zwyczajowym, jest na nie przyzwolenie straży miejskiej, policji i zwykłych pieszych. Znaki nie mają żadnego znaczenia, nie powodują u kierowców myślenia o pieszym, byle tylko dojechać, postawić auto najbliżej celu, zasłaniając przejścia dla pieszych, skrzyżowania, chodnik też można zająć, jak jeden stanął, to drudzy myślą, że też mogą i parkują.
Przyzwyczajeni jesteśmy do myślenia w kategoriach kierowców dla nich organizuje się najlepsze rozwiązania drogowe. Choć o paradoksie, to kierowca jest chroniony, przed deszczem, wiatrem, zimnem, skwarem w klimatyzowanym aucie. A pieszy ma najgorzej, nie szanuje się jego czasu i komfortu, nie ułatwia chodzenia po osiedlu przepełnionym ponad miarę parkowanymi samochodami. Już trzeci miesiąc ślimaczy się wykonanie zwykłej ścieżki do alternatywnego wyjścia z osiedla, poprawiającego dojście do komunikacji zbiorowej.
Brakuje uważności wobec każdego pieszego i tego co pcha wózek z dzieckiem, czy wózek inwalidzki, czy z trudem porusza się o lasce, czy sam pokonuje drogę na wózku inwalidzkim. Chodzenie jest powszechne i mało komu przychodzi do głowy, że piesi mogą domagać się dla siebie poprawy warunków użytkowania przestrzeni publicznej. Ludzie nie mają świadomości, że ten stan można zmienić i trzeba zmienić, że piesi nie mogą być niewidzialni w ruchu drogowym.
Ruch pieszy ma i będzie miał znaczny udział w naszych podróżach po mieście, co wynika z badań ruchu w krakowskiej aglomeracji. Nie da się nadal upychać coraz większej liczby samochodów osobowych do centrum, nieunikniony staje się proces odwrotny, wyprowadzania samochodów z miasta i oddawanie przestrzeni pieszym. Liczby mówią o dominacji komunikacji zbiorowej, do której z miejsca zamieszkania podążamy pieszo. Tak wygląda to w Krakowie:
źródło: kraków.pl