Co powinniśmy wiedzieć o społecznym projekcie zmian ruchu i parkowania samochodów w osiedlu Podłęska

Dlaczego zmiany:

Trzeba poprawić mieszkańcom warunki korzystania z terenów osiedla, będących ich prywatną własnością. Coraz większy ruch i ilość parkowanych tu nieuprawnionych pojazdów zmusza do podjęcia kroków ograniczających ich dostęp na teren osiedla. Trzeba okiełznać chaos komunikacyjny coraz bardziej irytujący kierowców i nie tylko ich. Jest jakaś przyczyna w zwlekaniu z zaprowadzeniem ładu w tej części życia społecznego osiedla, która dotyczy wszystkich mieszkańców, bo wszyscy jesteśmy pieszymi, wielu z nas jest kierowcami a prawie wszyscy pasażerami samochodów. Komu nie spieszy się ruszyć głową i dlaczego? Na tą okoliczność podaję uwagę mieszkańca, przytacza on:

[ „ Spekulatywną, ale wysoce prawdopodobną hipotezę, odwołującą się do pewnych psychospołecznych cech charakterystycznych dla naszego narodu, które odróżniają je od innych, zwłaszcza tych bardziej ucywilizowanych. Jedną z nich jest szczególny, polski rodzaj anarchizmu: niechęć do regulacji, brak empatii i niedostrzeganie potrzeb i praw innych osób, nieposzanowanie norm współżycia społecznego i innych zasad, w tym także tych, które samemu się ustanowiło. Musi wiele czasu upłynąć nim poprawią się normy współżycia społecznego, zrozumienie dobra wspólnego i kulturalne formy dyskusji publicznej. Nie jest przypadkiem, że codzienny spacer jest slalomem między psimi kupami, że na trawnikach jest więcej odchodów niż kwiatów, a osoby sprzątające decydują władczo kierując się wytycznymi nadzoru, które śmieci pozamiatają a które nie, jako nie mieszczące się w wielce zawiłych procedurach sprzątania ”]

Można by wymieniać długo podobne przyjemności zamieszkiwania we wspólnotach i nie są to dygresje nie związane z głównym tematem tj. samochodami, ale przykłady ilustrujące stosunki sąsiedzkie, międzyludzkie i organizację tych małych, zamkniętych społeczności. One nie sprzyjają poprawianiu życia osiedlowego.

Dotychczasowe zasady korzystania z terenu nie wystarczają, mimo obowiązywania strefy zamieszkania, szlabanu na wjazd/wyjazd, zatrudnionej ochrony, osiedlowe drogi i parkingi są dostępne dla wszystkich chętnych. Wiadomo, że nieruchomości wspólnot w projektach budowlanych nie miały pełnego zabezpieczenia miejsc parkingowych. Garaże i miejsca postojowe w boksach są sprzedawane, wynajmowane osobom nie będącym właścicielami lokali a nawet używane do innych celów niż parkowanie, zaś ich właściciele przechowują swoje pojazdy na zewnętrznych parkingach. Ponadto mieszkańcy dysponujący większą ilością samochodów chcą je wszystkie parkować w osiedlu.

Mieszkańcy winni zadbać o własny teren i wprowadzić rozwiązania w pierwszej kolejności zabezpieczające ich prawa własności. Czynią tak w najbliższym otoczeniu inni właściciele, na przykład: Gmina Kraków sprzedaje swoje działki gruntowe /Wielicka 232/ aby pomnożyć budżet miasta. Inwestycja deweloperska w tym miejscu pociągnie za sobą dodatkowy ruch samochodowy. Właściciel działki przy ul. Podłęskiej, graniczącej z osiedlem buduje na niej 8-piętrowy zespół mieszkalny co też wiąże się ze zwiększeniem ilości pojazdów w zasięgu osiedla Podłęska. Deweloperzy- właściciele działek w okolicy osiedla Podłęska, na terenie Parku Aleksandry dochodzą swoich praw do budowy domów wielorodzinnych i skutecznie zburzyli w sądzie uchwały Rady m. Krakowa o utworzonym Parku. Nowe bloki mieszkalne w Parku, to dalszy wzrost ilości pojazdów obok osiedla Podłęska.

Gmina Kraków rozszerza w mieście strefy płatnego parkowania ograniczające swobodny wjazd samochodów a opłatami z ich korzystania zasila miejską kasę. Wciąż ubywa miejsc na swobodne postawienie pojazdu, bo każdy właściciel chroni swoje tereny przed nieuprawnionym parkowaniem samochodów. Dlaczego zatem mieszkańcy osiedla Podłęska nie mieliby działać w swoim interesie i nie chronić własnego terenu?

Jakie problemy winny zostać uregulowane:
  • Weryfikacja stanu prawnego terenów osiedla Podłęska w zakresie służebności gruntowych przejazdu i przechodu oraz korzystania z części parkingów. Po 15 latach istnienia osiedla i 7 latach od zakończenia jego rozbudowy potrzebne są ostateczne decyzje dewelopera –zarządcy, bowiem niebezpieczeństwo dla właścicieli tkwi w zwłoce prawnych uregulowań.
  • Zamknięte czy otwarte osiedle i ile szlabanów na drodze? Konieczność ustalenia kontrolowanych wjazdów / wyjazdów, czy nadal zapraszanie całej okolicy do korzystania z terenu osiedlowego nie bacząc na ujemne skutki dla właścicieli, tak ekonomiczne jak i dotyczące codziennej jakości życia.
  • Weryfikacja obowiązków pracowników ochrony osiedla wynajętych do pilnowania i egzekwowania porządku prawnego strefy zamieszkania. Umowę z firmą świadczącą usługi ochrony osiedla za dodatkową opłatą mieszkańców trzeba poddać gruntownemu „przenicowaniu”.
  • Wprowadzenie identyfikatorów i kart mieszkańca uprawniających do ruchu i parkowania samochodów na terenie osiedla, według jakich kryteriów przydziału i na ile samochodów?
  • Zasady wjazdu na teren osiedla pojazdów „obcych” służących działalności gospodarczej mieszkańców i osób postronnych oraz pojazdów zaopatrzenia punktów handlowych i usługowych znajdujących się na terenie osiedla a także pojazdów właścicieli czy pracowników tych punktów.

Dodatkowe dokum. do tekstu:

trzy pisma z dn. 26.03.14; 6.04.14; 13.04.14 do zarządcy i Przedstawicieli wspólnot z załączonymi materiałami od mieszkańców,  pismo Straży Miejskiej Naczelnika Oddz. Podgórze z 17 marca 2014 roku o przekroczeniach przepisów strefy zamieszkania w osiedlu Podłęska w styczniu i lutym 2014r  załączona  mapa osiedla Podłęska z Miejskiego Systemu Informacji Przestrzennej m. Krakowa, wzór pouczeń-upomnień kierowców, propozycja ,wzór karty mieszkańca, propozycja

Szczegółowy opis problemów do uregulowania z uwagami mieszkańców:
/Weryfikacja stanu prawnego terenów osiedla Podłęska /

Docelowe rozwiązania dot. wjazdu/wyjazdu z kierunku ulicy Aleksandry uzależnione są od właściciela terenu użytkowanego obecnie jako droga dla ruchu pieszego i samochodowego. To samo zastrzeżenie dotyczy części parkingów usytuowanych poza terenem własności wspólnot ale użytkowanych przez mieszkańców. Widoczna asymetria w stosunkach prawnych pomiędzy zarządcą a właścicielami budzi niepewność u tych ostatnich co do prawnych gwarancji korzystania z terenów danych im do użytkowania od momentu zasiedlenia i utworzenia wspólnot mieszkaniowych ale nie mającego potwierdzenia w żadnym dokumencie. Jeżeli coś było wadliwe od początku nie mogło uzdrowić się poprzez upływ czasu i takim pozostaje.

Załączona mapa osiedla Podłęska obrazuje stan własnościowy działek wspólnot.

/Zamknięte czy otwarte osiedle i ile szlabanów na drodze?/

Korzyści z zamknięcia osiedla, to: więcej miejsc parkingowych dla mieszkańców, większy spokój i bezpieczeństwo mieszkańców, mniej spalin, mniej śmieci na terenie, mniej wrzucania „obcych” śmieci do płatnych pojemników, mniejsze zużycie i niszczenie krawężników, chodników, trawników i wysokiej zieleni. Mieszkaniec potwierdza to, pisząc:

[„Zamknięcie wjazdu od strony Wielickiej szlabanem uważam za priorytet i warunek sine qua non powodzenia jakichkolwiek ulepszeń w organizacji ruchu pojazdów na terenie osiedla, bez realizacji którego nic się w materii organizacji ruchu na osiedlu zasadniczo nie zmieni. Zabezpieczenie dostępu do osiedla z obu stron zaradzi dwóm głównym problemom związanym z ruchem na osiedlu, które sprowadzają się do: a) parkowania nieuprawnionych i/lub „nadliczbowych” pojazdów oraz b) traktowania wewnętrznej drogi osiedlowej jak drogi publicznej przez osoby postronne, wykorzystujące możliwość dzikiego przejazdu „na skróty” Obie kwestie stwarzają poważne uciążliwości i zagrożenia dla mieszkańców, pogarszają bezpieczeństwo i komfort życia a także degradują stan techniczny infrastruktury osiedlowej, a zatem w konsekwencji obniżają wartość nieruchomości”.]

Zamykanie przejazdu nie powinno być przedmiotem roszczeń o utrudnianie dojazdu do osiedla, gdyż mieszkańcy nie mają do niego gwarantowanego prawa. Podobnie zresztą tak, jak do odciętej pod budowę w 2013 roku działki przed budynkiem nr 7, która służyła mieszkańcom za tymczasowy parking na kilkadziesiąt samochodów.
Ale mieszkaniec odnotowujący swoje uwagi:

[„ Zauważa w kontaktach z osobami zmotoryzowanymi, regularnie, codziennie, używającymi swoich samochodów narastającą irytację wobec ciągłego braku dostępnych miejsc parkingowych, zwłaszcza w godzinach popołudniowych, wieczornych i nocnych. Irytuje ich codzienna walka o miejsce parkingowe (powołują się na pogorszenie ich i tak dalekiej od doskonałej sytuacji, związane z rozpoczętą budową i zamknięciem dotychczasowego parkingu za wspólnotą nr 7, przy czym wiedza o formalnoprawnym statusie i tymczasowości tamtego „parkingu” a co za tym idzie braku podstaw do roszczeń o utracone „prawa” raczej nie była nigdy ich udziałem. Myślą wedle prostego schematu „kiedyś, nawet przez lata, miałem a teraz mi zabrali” i nie zadają sobie pytań, „na jakiej zasadzie miałem i czy rzeczywiście mi się należało?” ]

Zakup nowego szlabanu, który zamyka urządzoną drogę Podłęska prowadzącą na prywatną działkę z rozpoczętą budową mieszkaniowego kompleksu, bez zmian obecnego stanu prawnego terenu, to oględnie rzecz oceniając niefortunna propozycja zarządcy. Nie zareagował on na zgłoszone pisemnie wątpliwości o zasadność tego zakupu w nieuregulowanej sytuacji prawnej. Dziwi też niefrasobliwość urzędników Miasta – przedstawicieli znaczącego udziałowca we wspólnotach, a we wspólnocie nr 7 większościowego – którzy podpisali uchwałę zakupu. Warto zapytać, jak takie decyzje wpisują się w sprawowanie nadzoru właścicielskiego nad mieniem komunalnym. Ponadto jest to powtórzenie poprzednich złych decyzji na wydatkowanie funduszu remontowego na inwestycje komunikacyjne uszczuplające środki na remonty nieruchomości.

/Weryfikacja obowiązków pracowników ochrony osiedla/

Strefa zamieszkania istnieje od 2009 roku i nie ma podstaw, żeby nie przestrzegać ustalonych wtedy zasad i ich nie egzekwować. Przepisy te ustanowili właściciele lokali osiedla, współwłaściciele wspólnotowych osiedlowych terenów w celu jak najlepszego ich wykorzystania, zgodnie z interesem właścicielskim

Wynajęta firma ochroniarska winna pełnić ważną funkcję w obowiązujących zasadach ruchu i parkowania samochodów w osiedlu, jednak nie jest do tych celów wykorzystywana a skuteczność świadczonych przez nią usług nie adekwatna do określonych w zawartej umowie. Pozostają na papierze umowne zapisy o obowiązkach pracowników ochrony. Czytamy w nich, że : Agenci zobowiązani są do reagowania na niezgodne z przepisami parkowania samochodów w miejscach do tego nie przeznaczonych, mają egzekwować na terenie osiedla przepisy ruchu drogowego dla „Strefy zamieszkania” – we współpracy z Policją i Strażą Miejską, przeprowadzać systematyczne, nieregularne, rejestrowane 22 – 24 obchody całego terenu na dobę, w tym przez dwóch strażników w godzinach od 20-tej do 8-mej dnia następnego i obowiązkowo rejestrować je w 20 zamontowanych w różnych częściach osiedla czujników zbliżeniowych oraz w „książce ochrony”

Przy tak rozbudowanej i skrupulatnie rejestrowanej wewnętrznej kontroli terenu osiedla, w wymiarze 1440 /!/ obchodów w dwóch miesiącach i to we współpracy z Policją i Strażą Miejską, fakt zgłoszenia przez pracowników ochrony w tym okresie zaledwie 3 /!/przypadków przekroczenia na kontrolowanym terenie przepisów dot. parkowania pojazdów nie wytrzymuje krytyki i świadczy o kompletnej ich bierności . To codzienne i nagminne łamanie norm potwierdza pisemna informacja z Oddziału Straży Miejskiej w Podgórzu o interwencjach Straży przeprowadzonych w strefie zamieszkania na terenie osiedla Podłęska w styczniu i lutym bieżącego roku. Jednak iluzoryczne są sankcje stosowane przez Straż Miejską za stwierdzone przekroczenia. Widać z tego, że prawo jest po to, by je omijać bezkarnie, przepisy sobie a życie sobie. Można by obśmiać tą nadmuchaną powagę patroli, sprawowane czynności niby ochroniarskie, gdyby nie to, że za ochronę wewnętrzną płacimy rocznie co najmniej 130.000 zł. a Straż Miejską opłacamy z naszych podatków.
Najwyższy czas – jak pisze mieszkaniec w uwagach, aby

[ „Przekształcić dozorców z odźwiernych-wykidajłów w cerberów strzegących dostępu do osiedla, do czego przecież zostali zatrudnieni. Obecnie pracownik ochrony służy jako odźwierny, udostępniający wjazd na osiedle na życzenie każdemu kto tylko stanie przed szlabanem i zasygnalizuje ochotę wjazdu /przejazdu. Panowie podnoszą szlaban na każde żądanie dowolnej osoby, tak mieszkańców jak i „obcych:, bez względu na podawany im – prawdziwy lub fikcyjny – powód zamiaru wjazdu. O tym, że nie jest to błahy problem nie trzeba nikogo przekonywać, wystarczy obserwacja – przecież do tego – poza korzystnymi w ich wieku dla zdrowia spacerami między czujnikami w chwili obecnej sprowadza się praca pracowników ochrony.” ]

Ponadto trzeba dodać, że w obowiązkach pracowników ochrony brak zapisu o naciskaniu guzika pilota od szlabanu? Więc dlaczego zajmują się tym? Z opisu funkcjonowania pracowników ochrony wynika konieczność gruntownego przenicowania umowy z firmą ochroniarską.

Proponuję dla kontroli parkowania sprawowanej przez ochronę zmodyfikowany wzór pouczenia-upomnienia. Zawierałby on jak dotychczas stosowane przez zarządcę druki upomnień niezbędne informacje dla kierowcy. Nowością byłoby udokumentowanie wykroczenia zdjęciem wykonanym przez pracownika ochrony, jako poparcie pisemnego raportu, w celu kierowania spraw do dalszego postępowania lub blokowania, czy odholowania pojazdu na koszt właściciela (dysponenta) na parking strzeżony, np. po 3-ch stwierdzonych zdarzeniach. I kolejna uwaga mieszkańca:

[ „Nie można tolerować sytuacji, w której ochrona wystawia kolejne bezskuteczne pouczenia a nagminnie łamiący reguły kolekcjonują je lub wyrzucają bez żadnych konsekwencji. Procedura musi być skuteczna i jednolita, niepozostawiająca miejsca na dowolność i interpretację pracownikom ochrony. Wydaje się, że trzeba zorganizować trzy drogi postępowania: a) ustalić ścisłą procedurę postępowania ochrony i reguły obligatoryjnego zgłaszania przez nią naruszeń Straży Miejskiej; b) uzgodnić ze Strażą sposób kontaktowania się z nią administracji/ochrony osiedla i zasady reakcji na wezwania; c) umocować prawnie i podać do wiadomości poprzez opisanie znakami ostrzegawczymi procedurę odholowywania na wezwanie ochrony i na koszt właściciela pojazdów nieuprawnionych do parkowania na terenie osiedla i/lub naruszających zasady oraz podpisać stosowną umowę z firmą realizująca takie zadania.

Jeśli się nie mylę i o ile nic się ostatnio nie zmieniło w przepisach to zgodnie z prawem pojazd parkujący bez zgody właściciela działki może być usunięty z terenu prywatnego na polecenie właściciela/dysponenta działki lub osoby przez niego wskazanej /upoważnionej/ działającej w jego imieniu na koszt właściciela pojazdu. Robią to skutecznie np. sieci stacji paliw, restauracje i sklepy, chroniąc swoją własność i dbając o wygodę klientów. Dlaczego w analogiczny sposób nie miałaby postępować administracja/wspólnota osiedla? W dobie powszechnej odpłatności za parking i coraz większego ograniczenia przestrzeni do swobodnego parkowania jest to działanie w pełni zrozumiałe, usprawiedliwione, a nawet konieczne jako obrona interesów właścicielskich. Pojazd nie musi łamać zasad ruchu drogowego (stwarzać zagrożenia), by kwalifikować się do odholowania, czymś innym jest nakazane przez Policję lub Straż Miejską odholowanie na podstawie przepisów kodeksu drogowego a czymś innym usunięcie niepożądanego obiektu z prywatnej posesji”.]

/Wprowadzenie identyfikatorów i kart mieszkańca/

Dzięki karcie mieszkańca, po raz pierwszy można by zweryfikować parkujące samochody w osiedlu, pod kątem posiadania lub nie uprawnień do korzystania z terenów.

Proponowane warunki przydziału: jedna karta dla jednego lokalu, wydanie karty na pisemny wniosek właściciela, wylegitymowanie się aktem własności lokalu i podpisanie zobowiązania do nie odstępowania karty trzecim osobom i jej zwrotu przy zmianie własności lokalu, numeracja kart według kolejności wydawania, łamana przez numer wspólnoty /bez danych pojazdu/, po wjeździe na teren osiedla umieszczanie karty za przednią szybą pojazdu, lista elektroniczna wydawanych kart jawna, dostępna właścicielom na stronie biura zarządcy pod kodem zabezpieczającym. Mieszkaniec, przeciwnik ograniczania identyfikatorów dla lokalu napisał:

[„Niestety, nie mogę się zgodzić z tak bzdurnymi pomysłami. Nie mam zamiaru dać się ograniczać, co do możliwości parkowania tylko jednego pojazdu. W dzisiejszych czasach samochód jest koniecznością. Rozumiem, że takie zakazy mogą się generować tylko i wyłącznie w umyśle osób, które nie mają w rodzinie więcej niż jednego auta. Nie zamierzam się pozbywać możliwości parkowania na osiedlu, chyba że odkupicie ode mnie mieszkanie i będę się mógł stąd wyprowadzić. Zapłaciłem sporo pieniędzy i nadal płacę nie po to, by ktoś mnie ograniczał !” ]

Na co inny odpowiedział, że to nie realne wymagania, bo:

[„ Większość tych osób, które zapłaciły mnóstwo pieniędzy i nadal płacą „zapomniała” zapłacić sobie za garaże w ilości odpowiadającej liczbie posiadanych samochodów, co dałoby im podstawy do roszczeń, „zapomniała” też zapytać czy i ile będzie mieć miejsc pod chmurką dla swoich pojazdów.” ]

I dalej w uwagach, że:

[„Nie ulega wątpliwości, że bez wprowadzenia identyfikacji pojazdów uprawnionych do parkowania na terenie osiedla nie da się znacząco poprawić sytuacji z postojem. Przyjęcie zasady jeden identyfikator na jeden lokal mieszkalny/użytkowy bez prawa cesji wydaje się słuszne. Ograniczenie to niektórzy odczują jako utrudnienie, ponieważ są na osiedlu liczne mieszkania i lokale usługowe z więcej niż jednym pojazdem. Ograniczenie to jednak motywowane jest deficytem miejsc postojowych i powinno zostać przyjęte na zasadzie mniejszego zła (możliwość zaparkowania na terenie osiedla tylko jednego z kilku pojazdów dostępnych w rodzinie, lokalu czy mieszkaniu jest mniejszym utrudnieniem niż uniemożliwienie komuś innemu zaparkowania w ogóle poprzez wykorzystywanie przez niektórych, sprytniejszych, kilku miejsc)”.]

Z zakazu przekazywania karty osobie trzeciej mieszkańcy uważają, że

[ „Należałoby wyłączyć lokatorów-najemców, w sytuacji, gdy właściciel nie jest mieszkańcem. Jednak prawo do przekazania karty lokatorowi powinno być ograniczone do lokatorów, z którymi zawarte są prawidłowe (być może tylko te zarejestrowane w US, by zapobiec spisywaniu fikcyjnych jedynie na potrzeby udostępnienia karty) umowy najmu oraz lokatorów legitymujących się umowami z Wydziałem Mieszkalnictwa UM, właścicielem instytucjonalnym, komunalnym, sporej części lokali mieszkalnych. Przy okazji pomogłoby to administracji przybliżyć się do prawdy w ustaleniu rzeczywistej liczby mieszkańców wynajmowanych lokali, co przełożyłoby się, między innymi, na urealnienie kosztów wywozu śmieci”.]

W obecnej sytuacji za uprawnione trzeba traktować osoby dysponujące pilotem. W przyszłości należałoby to na nowo zdefiniować. Oczywiście prawo to powinno przysługiwać każdemu mieszkańcowi i tylko mieszkańcowi (poza pojazdami uprzywilejowanymi i służb oczyszczania oraz, być może, taksówkami, choć nie jest nierozsądne by taksówki oczekiwały na pasażerów i wysadzały ich pod szlabanem, a także, na prawach specjalnych przy określonej procedurze, kurierom, dostawcom towarów i usług, transportowi mebli i AGD).

O zdecydowaniu o zamknięciu osiedla można by przewidywać system z wprowadzeniem elektronicznie zabezpieczanych kart wjazdu i kart parkingowych.

Można również rozważyć wariant z udzielaniem dostępu (wjazdu na teren osiedla) na podstawie identyfikatora przez pracownika ochrony na służbie w pawilonie/kiosku. Zważywszy, że panowie z ochrony nie wydają się być przeciążeni obowiązkami, powinni bez trudu sprostać zadaniu, które polega na naciskaniu guzika pilota raz na jakiś czas (teraz też to robią, tylko bez sensu i niepotrzebnie) i powstrzymywaniu się od tego w uzasadnionych przypadkach, (czego obecnie, również bez sensu, nie robią). Przy okazji całkowicie wyeliminowane zostałyby niezliczone dziś przypadki nieuprawnionych wjazdów na teren osiedla –uboczny efekt niezamierzony a zarazem korzyść bezdyskusyjna dla wszystkich mieszkańców.

/Zasady wjazdu na teren osiedla pojazdów „obcych” służących działalności gospodarczej mieszkańców i osób postronnych oraz pojazdów zaopatrzenia punktów handlowych i usługowych znajdujących się na terenie osiedla a także pojazdów właścicieli czy pracowników tych punktów/

Oto propozycje mieszkańca dotyczące tego rodzaju samochodów:

[„Plagą na osiedlu są samochody ciężarowe i busy, niektóre nawet przekraczające dopuszczalny ciężar całkowity 3,5 t. Chyba powinno być dla wszystkich oczywiste, że miejsca zamieszkania nie można traktować jako parkingu dla pojazdów służących do prowadzenia działalności gospodarczej. Na szczęście nie zjeżdżają tu jeszcze koparki, walce, spychacze, czy inny sprzęt używany do celów działalności gospodarczej, ale chyba wszyscy niejednokrotnie widzą na osiedlu parkowane duże ciężarówki, duże busy, chłodnie, lawety i samochody pomocy drogowej. Na terenie osiedla parkowane są pojazdy zarówno przez pracowników jak i właścicieli firm. Jedno i drugie jest niezgodne z przeznaczeniem parkingu w obszarze mieszkalnym i powinno być zabronione w interesie mieszkańców, a administracja osiedla, przy udziale ochronny, powinna podjąć energiczne działania w celu wyeliminowania tej nienormalnej sytuacji. Regułą zatem powinno być wydawanie kart mieszkańca wyłącznie na pojazd osobowy, pod warunkiem, że nie służy do prowadzenia działalności gospodarczej. Wyjątek można uczynić dla osobowych pojazdów służbowych, jeżeli mieszkaniec nie porusza się jednocześnie własnym pojazdem i wykorzystuje go do celów prywatnych. Mamy tu zatem dwie powiązane ze sobą sprawy: bezwzględny zakaz parkowania pojazdów innych niż osobowe, niezależnie od tego do kogo należą i czy służą wykonywaniu działalności gospodarczej czy nie oraz zakaz wydawania i wykorzystywania kart mieszkańca w celu parkowania samochodów innych niż prywatne lub służbowe, ale w tym drugim przypadku tylko takie, które pozostają w dyspozycji mieszkańca do celów prywatnych. I jeszcze powiązana z powyższym kwestia – samochody zaopatrzenia. Samochody dostawcze zaopatrujące punkty handlowe i usługowe znajdujące się na osiedlu powinny mieć prawo wjazdu i zatrzymywania się jedynie w celu wyładunku towarów, w określonych porach, bez prawa parkowania (w szczególności parkowania na drodze przeciwpożarowej, co stało się usankcjonowanym biernością ochrony złym nawykiem). Dotyczy to także właścicieli tych punktów, a nie tylko ich zewnętrznych dostawców”.]

Końcowa uwaga odnosząca się do intencji proponowanych zmian:

Ideałem byłoby, gdyby na osiedlu była wystarczająca liczba miejsc postojowych dla wszystkich pojazdów będących w posiadaniu mieszkańców. Realia są jednak takie, że nie wystarcza miejsc nawet dla jednego pojazdu na lokal mieszkalny lub użytkowy. Ta sytuacja rodzi konieczność regulacji i egzekwowania ustalonych reguł. Nie chodzi zatem o nakładanie uciążliwych obostrzeń na mieszkańców, ale o ustanowienie pragmatycznych i sprawiedliwych reguł wspólnego korzystania z ograniczonej przestrzeni i ich skuteczne egzekwowanie, co leży w ich interesie ogólnym. Prawo do parkowania w tej sytuacji nie jest tożsame z gwarancją miejsca parkingowego.

Podkreślenia wymaga, że założeniem projektu nie jest utrudnianie życia mieszkańcom, którym już dość trudów przysporzyła sąsiednia budowa i deficyt miejsc, ale eliminacja nieuczciwej konkurencji o miejsca parkingowe ze strony pojazdów parkujących „na dziko”, bezprawnie na nie swoim terenie, niesłusznie odbierającym je mieszkańcom. Wprowadzane reguły nie są więc kierowane przeciw mieszkańcom ale mają działać na naszą korzyść i w obronie naszej własności.

Ponadto nie można uwzględniać tylko bezpośrednich interesów – możliwości zaparkowania w dowolnym miejscu o dowolnej porze –, ale trzeba mieć na uwadze także mniej oczywiste interesy i korzyści, takie jak czystość i porządek na osiedlu, ograniczenie zakurzenia i zapylenia, ochrona zieleni, dróg chodników i innych składników wspólnej własności.

Mieszkańcy i jakość naszego życia są przecież ważniejsze niż samochody i wygoda kierowców; jeśli nawet większość z nas to też kierowcy, wszyscy powinniśmy jednak zrozumieć kolejność i rangę priorytetów.    Załączniki: