zanieczyszczają psimi odchodami teren osiedla. Nieodpowiedzialni i aroganccy, nie schylają karku by sprzątać po nich. To zgroza i rozszerzająca się zaraza. W degradacji otoczenia nie ustępują palacze, osiedlowe trawniki zasłane są niedopałkami papierosów głównie pod oknami, balkonami i przy bramach wejściowych. Przyzwolenie społeczne i ogólna tolerancja zwiększa ich bezkarność i lekceważenie współmieszkańców.
Dlaczego zarządca nie rozważa nałożenia za niszczycielskie ekscesy finansowych obciążeń na dodatkowe koszty sprzątania tej stajni Augiasza, którą staje się osiedle, właśnie z ich powodu? Jak wszyscy zapłacą wyższe stawki czynszu, może zaczną reagować na narastający wandalizm.
Jaki jest udział osiedlowej ochrony w tępieniu tej plagi? Jak wykorzystuje się zapisy monitoringu? Coraz bardziej oczywistym staje się przeświadczenie, że to pozorowane działania. Głównym celem strażnika jest chyba elektroniczne zarejestrowanie własnego obchodu, zaś zapisów monitoringu kamer /ile w tym atrap?/ nie upublicznia się mieszkańcom /przepisy nie zabraniają/. Działało by to dyscyplinująco na nieprzestrzegających przepisów i porządku a także odstraszająco na zagrażających bezpieczeństwu.