Leżakują haniebnie długo wszystkie możliwe podejścia w sprawie parkingów, trzeba wyrzucać do kosza kolejne projekty, zarządca unika rozmów i rozważenia zgłaszanych rozwiązań dla oszczędności i poszanowania energii elektrycznej w częściach wspólnych nieruchomości, podobnie lekceważąco potraktował pisemny projekt i wstępnie przygotowaną ofertę w sprawie dostosowania osiedlowych śmietników do obowiązujących norm prawnych, przykładów można by mnożyć. Nie ujedzie się daleko metodą unikania rozmów, przesuwania terminów i stawiania przez zarządcę coraz to nowych barier dla wspólnotowych propozycji.
Trzeba o tym mówić, bo milcząc daje się przyzwolenie na złe praktyki w zarządzaniu wspólnotami, na niszczenie atmosfery we wspólnotach, na pogłębianie braku zaufania między wspólnotami a zarządcą, czy o to chodzi?